Mówię stanowczo NIE !!!

Po przeczytaniu (zamieszczonego w tygodniku ?Miasto?) artykułu Pani Ewy Stachury pt. ?Poza margines” jestem oburzony umieszczoną tam informacją, dotyczącą decyzji o likwidacji oddziału dla dzieci autystycznych w Szkole Podstawowej nr 6.

Jestem członkiem Komisji Edukacji, Kultury i Sportu i nikt nie raczył mnie poinformować o podjętych działaniach, mających na celu likwidację tego oddziału. Gdyby taka sytuacja miała miejsce, głośno wyraziłbym swój sprzeciw i podjął działania, by uszanować prawa dziecka z dysfunkcjami do edukacji w szkole powszechnej.Jestem ciekawy, dlaczego i w jakim celu dokonano likwidacji oddziału, w którym uczyły się dzieci autystyczne.

W krajach wysoko rozwiniętych, cywilizowanych dzieci cierpiące na tego typu schorzenia otaczane są opieką w sposób szczególny, ale jak widać – nie w Nowym Sączu. Przykro jest, że osoba, która kieruje sądecką oświatą, nie zadała sobie na tyle trudu, aby przed podjęciem decyzji przedyskutować tę kwestię najpierw z Radą Miasta Nowego Sącza przy udziale zainteresowanych rodziców.

W imieniu stowarzyszeń zrzeszających osoby niepełnosprawne apeluję do Pana Prezydenta Miasta Nowego Sącza – Ryszarda Nowaka – o rezygnację z podjętej decyzji.

Radny Miasta Nowego Sącza

Przyjaciel Dziecka

Artur Czernecki

Tygodnik Miasto wydanie 258 13.X.2011r

Poza margines

Dosłownie tydzień przed rozpoczęciem roku szkolnego rodzicie dzieci chorych na autyzm dowiedzieli się, że ich pociechy zamiast w Szkole Podstawowej nr 6 będą musiały się uczyć w Specjalnym Ośrodku Szkolno ? Wychowawczym. Powód ? wygaszanie klas autystycznych. Już od wielu lat propagowany jest w Polsce i na całym świecie model szkolnictwa, w którym dzieci niepełnosprawne, w tym chore na autyzm, mogą uczyć się z dziećmi zdrowymi. Jak równy z równym, tak by każda ze stron potrafiła w przyszłości żyć obok siebie, by dzieci chore mogły przełamywać swoje ograniczenia i lęki, by dzieci zdrowe nauczyły się pojęć empatia i zrozumienie.W1997 roku w Szkole Podstawowej nr 6 powstała pierwsza klasa integracyjna nakierowana na potrzeby dzieci autystycznych. W sumie uruchomiono trzy takie klasy. Nagle po kilkunastu latach ktoś zdecydowało ich likwidacji i mimo że jeszcze kilka miesięcy temu prowadzony był nabór, tuż przed rozpoczęciem roku szkolnego, oświadczono rodzicom, że muszą przenieść swoje dzieci do SOSW.

Nikt nie zatroszczył się o to, czy będą mieli pieniądze na zakup kolejnych podręczników, bo przecież kupili już te wymagane w SP6, ani czy poradzą sobie z organizacją dojazdu. Każdy z rodziców

był informowany o decyzji Wydziału Edukacji cichcem w indywidualnych rozmowach, na które wzywano ich do siedziby WD. Protesty rodziców ucinane były komentarzami, że jeśli swoich dzieci nie umieszczą w SOSW, to zostaną pociągnięci do odpowiedzialności za brak dopełnienia obowiązku szkolnego względem swojego dziecka. Kolejne, w tym oficjalne, zapytania o przyczynę tego stanu rzeczy ucinane były enigmatycznymi wyjaśnieniami,że ?chodzi o dobro dziecka?. Słowo likwidacja uparcie zastępowane jest słowem wygaszanie. Choć nikt z urzędników nie potrafi wytłumaczyć czym się różni jedno od drugiego.

Nikt nic nie wie

Dyrektor szkoły Halina Stanek nie chciała z nami rozmawiać. ? Nie mogę udzielać żadnych informacji prasie?ucinała nasze dociekania. Podtrzymała jedynie wersję o wygaszaniu klas. Nie było mowy o rozmowie na temat przyczyn.? Proszę się zwrócić do organu prowadzącego ? odesłała nas do Wydziału Edukacji. Z szefem sądeckiej delegatury Wincentym Jankowiakiem

nie udało nam się skontaktować. Artur Pasek zastępca Dyrektora Wydziału Nadzoru Pedagogicznego i Rozwoju Edukacji do Spraw Ewaluacji Kuratorium Oświaty w Krakowie nie krył zaskoczenia

sprawą. ? Prawnie nic nie dostaliśmy w tej sprawie do konsultacji ? zastrzegł i zapewnił nas, że zapozna się z problemem. ? Ja nie rozumiem pojęcia wygaszanie ? zaznaczył na zakończenie.

Zobowiązał się w trybie pilnym skontaktować z delegaturą sądecką. Dyrektor sądeckiego Wydziału

Edukacji Waldemar Olszyński tłumaczy, że przeniesienie dzieci odbyło się z inicjatywy dyrektor SOSW. Placówka ta jest dla nich przyjazna zarówno jeśli chodzi o wyposażenie, jak i kadrę pedagogiczną.? I szkoda by ten potencjał nie był wykorzystany ? podkreśla Olszyński.  Zastrzega też, że dzieci autystyczne, które już uczą się w SP6 będą mogły naukę kontynuować, a po osiągnięciu odpowiedniego wieku zostać objęte opieką warsztatów terapii zajęciowej. Od autorki: Niezależnie od intencji, kierowanie dzieci z klas integracyjnych do Ośrodka, który z miejsca podkreśla ich odmienność jest po prostu żenujące. Dla nas rzecz jest prostsza ? w jednej szkole były etaty, w drugiej było tych etatów za mało. I tyle, prosty i paskudny rachunek matematyczny. A powiadomieniem rodziców, że ich dzieci muszą chodzić do innej szkoły, niż ta na którą były przygotowywane, tydzień przed pierwszym dzwonkiem powinien zająć się Rzecznik Praw Dziecka. I wyłuszczyć sądeckim urzędnikom czym się różni dziecko, a już w szczególności chore dziecko, od worka ziemniaków.

EWA STACHURA

FOT.: KRZYSZTOF STACHURA

Źródło; www.miastons.pl