Zabraliście im jedyny transport, zabierzcie też ich kalectwo !!!

 

Nowy Sącz. MPK nie wozi już osób niepełnosprawnych dostosowanym dla nich busem

Tatiana Biela

Tatiana Biela

Ksiądz Stanisław Olesiak apeluje do władz miasta, by jak najszybciej przywróciły transport dla osób niepełnosprawnych
Ksiądz Stanisław Olesiak apeluje do władz miasta, by jak najszybciej przywróciły transport dla osób niepełnosprawnych fot. Stanisław Śmierciak
 
 
Sądeccy niepełnosprawni od 1 stycznia nie mogą korzystać z busa MPK przystosowanego do ich potrzeb Miasto nie będzie na razie świadczyło tych usług, ponieważ obowiązująca dotychczas umowa zawiera wady prawne.

O trudnej sytuacji osób niepełnosprawnych poinformował podczas ostatniej sesji rady miasta Artur Czernecki, radny klubu PiS Wybieram Nowy Sącz.

– Chciałem prosić ratusz o zakup drugiego busa, bo potrzeby są bardzo duże. Tymczasem okazało się, że osoby niepełnosprawne zostały w ogóle pozbawione możliwości korzystania z tego pojazdu – mówi.

Radny wystosował apel do prezydenta, w którym podkreśla znaczenie tego środka transportu dla codziennego życia osób z problemami ruchowymi.

– Dla wielu niepełnosprawnych jest to jedyna możliwość dotarcia do pracy, lekarza czy na rehabilitację – podkreśla.

Radny wyraża również zdziwienie, że ratusz nie przygotował wcześniej rozwiązania problemu.

– Z dokumentów wynika, że o wadach prawnych poprzedniej umowy wiadomo było już na początku grudnia ubiegłego roku. Dlaczego nie zrobiono nic, by uniknąć likwidacji przewozów? – pyta.

To dla nas dramat

Józef Dziedzic od lat jeździ na wózku inwalidzkim. Ma niesprawne nogi i ręce. Mimo poważnych ograniczeń w codziennym funkcjonowaniu stara się żyć normalnie.

– Od kilkunastu lat bez problemu dojeżdżałem do pracy w sąsiedniej gminie. W Sylwestra dowiedziałem się, że od 1 stycznia nie mogę liczyć na transport z MPK. Jak mam dojeżdżać do pracy? – pyta.

Dziedzic próbował znaleźć firmę przewozową, która zapewni mu dojazd. Okazało się, że cena jednego kursu wynosi 50 zł.
– To dla mnie cena zaporowa – mówi zrozpaczony.

W podobnej sytuacji jest również ks. Stanisław Olesiak, który na co dzień mieszka w podsądeckiej Trzetrzewinie. Ze względu na zaawansowaną chorobę (stwardnienie rozsiane) porusza się na wózku inwalidzkim i musi być pod stałą opieką lekarską. On również starał się znaleźć zastępczy transport, ale i w tym wypadku cena okazała się ograniczeniem.

– Jeden kurs kosztowałby mnie 80 zł, plus koszty postoju w razie mojej wizyty u lekarza – opowiada.

Ksiądz apeluje do władz miasta, aby jak najszybciej wznowiły transport dla osób niepełnosprawnych.

– To dla nas niepełnosprawnych prawdziwy dramat. Zostaliśmy praktycznie odcięci od świata – ubolewa.

Wady prawne umowy

Do problemu z transportem osób niepełnosprawnych odniosła się na sesji rady miasta Magdalena Majka, zastępca prezydenta. Wyjaśniła, że miasto chce przywrócić ten transport, ale musi przygotować nową umowę.

– Było dla nas wielkim szokiem, kiedy okazało się, że dotychczasowa umowa była niezgodna z przepisami prawa – stwierdziła.

Dodała, że ze względu na wady prawne, w razie jakiegokolwiek wypadku na drodze ubezpieczyciel mógłby odmówić wypłacenia odszkodowania. Majka zapewnia również, że ratusz od kilku tygodni pracuje nad znalezieniem rozwiązania problemu z transportem.

– Nie jest naszą intencją utrudniać komuś życie, ani zawieszać tę usługę. Mamy jednak do czynienia z wieloletnimi zaniedbaniami prawnymi – podsumowała.
Póki co, niepełnosprawni pasażerowie zdani są wyłącznie na siebie.

źródło https:

//gazetakrakowska.pl/nowy-sacz-mpk-nie-wozi-juz-osob-niepelnosprawnych-dostosowanym-dla-nich-busem/ar/c1-14696701: