– Wydarzenia ostatniej soboty, skłaniają nas, do zastanowienia się nad tym smutnym zjawiskiem jakim jest bezprecedensowa obrona pomnika najeźdźców – pisze Leszek Zakrzewski, prezes Polskiego Towarzystwa Historycznego, Oddział w Nowym Sączu w liście do naszej redakcji.
Jak już infortmowaliśmy w minioną sobotę nieznani sprawcy pomalowali pomnik Armii Czerwonej przy al. Wolności w Nowym Sączum hasłem „Do rozbiórki”, a czerwoną farbą zamalowali ręce sołdatów. Monument obklejono też kopią niewykonanej nigdy uchwały Rady Miasta z 24 lutego 1992 r. o rozbiórce pomniku. W trzy godziny później również niezidentyfikowana ekipa wyczyściła pomnik z napisów i kartek papieru. Swoje refleksje na temat sobotniego wydarzenia Leszek Zakrzewski zatytułował: „Dwa pomniki ? studium nad polskim patriotyzmem dnia dzisiejszego”. *** Wydarzenia ostatniej soboty, skłaniają nas, jako środowiska postulujące od lat demontaż pomnika ?Chwały Armii Czerwonej? do zastanowienia się nad tym smutnym zjawiskiem jakim jest bezprecedensowa obrona pomnika najeźdźców, postawionego na ich wyraźne żądanie na polskiej ziemi, po przejęciu jej pod panowanie. Pomimo upływu 22 lat od chwili odzyskania suwerenności (czy na pewno?), owoce 45-letniej pracy wychowawczej pozostały. I przejawiają się w pomieszaniu pojęć ? dobra i zła, prawdy i fałszu. Prawdą jest wkroczenie wojsk Armii Czerwonej na ziemie polskie (już w lutym 1944 roku!). To co Stalinowi pasowało, przyłączył sobie następnie do Związku Sowieckiego, za aprobatą marionetkowego tzw. ?rządu lubelskiego?, tłumacząc to zastosowaniem etnicznej granicy podziału Polski ? a więc podziału. Fałszem jest zaś teza o ?wyzwoleniu? narodu polskiego, gdyż spod okupacji niemieckiej, Polska dostała się pod okupację sowiecką. Do jesieni 1945 roku większością miast, fabryk i koleją zarządzali sowieccy komisarze, następnie Armia Czerwona tkwiła w swoich bazach na terytorium ?niepodległej Polski? do 1993 roku a wszelkie ważne decyzje polityczne i gospodarcze były konsultowane z Moskwą i realizowane według życzeń kolejnych sekretarzy KPZR i politbiura. Przez 45 lat trwała eksploatacja gospodarcza naszego kraju, a od roku 1944 ruszyła fala wywózek na Sybir żołnierzy Polskiego Państwa Podziemnego i wszystkich potencjalnych ?kontrrewolucjonistów? i ?reakcjonistów?. UB mordowało w katowniach członków ruchu oporu i bezlitośnie likwidowało wszelkie ślady nieprawomyślności. Prawdą są tysiące ofiar Armii Czerwonej, pochowanych na polskiej ziemi, często z powodu nieudolności własnych dowódców nie szanujących własnych ludzi i pchających ich rozkazami pod niemieckie kule, przy pilnujących ich od tyłu zbirów z NKWD. Fałszem ? podawana wszędzie informacja o tym, że dla tych poległych, ?Wielka Wojna Ojczyźniana? zaczęła się 22 czerwca 1941 roku. Idąc dalej tą logiką, atak na broniącą się Polskę, dokonany 17 września 1939, wojna zimowa z Finlandią, aneksja Litwy, Łotwy i Estonii ? były jedynie aktami przyjaźni, dokonanymi jeszcze przed wojną. Podobnie jak aktem przyjaźni było zamordowanie ponad 22 tysięcy polskich oficerów, żołnierzy, policjantów, urzędników państwowych i osób cywilnych, mordowanie więźniów po 22 VI 1941 roku i deportacja kilku milionów obywateli polskich na Sybir? Prawdą jest fakt pochowania przed pomnikiem 6-ciu poległych oficerów Armii Czerwonej, poległych 20 i 25 stycznia 1945 roku. Fałszem ? że zginęli w tym miejscu. Czyżby alejami Mościckiego (a w czasie wojny ?Deutsche Allee?) szturmowali sami oficerowie ? porucznicy i sierżanci? Polegli zostali tu sprowadzeni w 1946 roku, aby pilnować odbudowanego po wysadzeniu 2 stycznia 1946 r., przez partyzantów podziemia niepodległościowego ? z oddziału Stanisława Piszczka ?Okrzei?, pierwszego pomnika Armii Czerwonej, który stanął latem 1945 r. Prawdą jest postawienie tego pomnika przy głównej ulicy miasta. Fałszem, że ?swoim oswobodzicielom, zwycięskim wojskom Armii Czerwonej? uczynili to ?obywatele miasta Nowego Sącza? w dowód wdzięczności za ?wyzwolenie spod jarzma faszystowskich zaborców?. Pomnik został wybudowany, na żądanie gen. lejtn. Pronima ? oficera politycznego IV Frontu Ukraińskiego, po uchwale podjętej przez ?Wojenny Sowiet Frontu?. Pomniki stawiane rękoma lokalnej ludności, za pieniądze lokalnej ludności, według projektów dostarczonych przez zarządy polityczne poszczególnych Frontów, jako symboli objęcia terenu we władanie, były na porządku dziennym. Prawdą jest, że nazwano go ?Pomnikiem wiecznej sławy bohaterom poległym w bojach za wolność i niezależność Związku Radzieckiego? i jest on pomnikiem ?chwały bohaterom Wielkiej Wojny za ojczyznę i chwały ruskiemu orężowi? jak głoszą stosowne napisy na kolumnach. Fałszem, że jest to ?Pomnik Braterstwa Broni? ? pod jaką nazwą wpisał go ZBOWiD w 1988 r. (!), jako ledwo 40-letnia budowlę, do rejestru zabytków! Wyczucie momentu było pełne i zaiście szatańskie ? komunizm chylił się ku upadkowi, byłą to ostatnia chwila na to, aby rejestrując zabytek, utrudnić usunięcie tego ?monumentu?. ** Pamiętam spęd młodzieży szkół średnich, dokonany z okazji kolejnej rocznicy Wielkiej Socjalistycznej Rewolucji Październikowej (która przyniosła wyzwolenie chłopom i robotnikom), tuż po stanie wojennym (bodajże 1982 czy 1983 rok), kiedy celem zapewnienia bezpieczeństwa tego ?pomnika wdzięczności?, pilnowali go, przed wdzięcznym narodem polskim, ZOMO-wcy z olbrzymimi pałami ?bejsbolowymi? przy pasach. Byłem wstrząśnięty, pierwszy raz widziałem z bliska tego typu broń i pomyślałem co mogłoby się zdarzyć, gdyby poszła w użycie? Pomyślałem sobie teraz, że aby nie dopuścić w przyszłości do tego typu ?aktów wandalizmu?, można zaproponować ?żarliwym patriotom? i ?krzewicielom oświaty? utworzenie straży obywatelskiej i pełnienie dyżurów przy monumencie. A może wychodząc naprzeciw ?społecznemu zapotrzebowaniu?, w porozumieniu z konserwatorem zabytków, złożyć wniosek o renowację popadającego w ruinę pomnika, postulując przywrócenie go
do stanu pierwotnego ? poprzez założenie czerwonych gwiazd na kolumnach, liści akantu w narożnikach 4 kolumn, godła Związku Socjalistycznych Republik Rad? nad łukiem i łańcuchów ? po bokach? Byłby to ładny gest naszej wdzięczności i przyjaźni? wobec nieistniejącego totalitarnego państwa, które napadło na Naszą Ojczyznę (jeszcze przed wojną), zamordowało tysiące naszych obywateli, uwięziło w strasznych warunkach setki tysięcy kolejnych, zabrało nam połowę terytorium i niemiłosiernie eksploatowało gospodarczo przez wiele lat! Albo idąc śladem ?smoleńskim?, gdzie usunięto zapis o ?ludobójstwie? (prawda), zmienić napisy i na tablicy nad obu sowieckimi bojcami, na czerwonym sztandarze, napisać ?naszym okupantom? a na kolumnach napisać: ?chwała Armii Czerwonej, która narzuciła Polsce system komunistyczny?, ?Chwała bohaterom walki o wszechświatowy komunizm? ? wdzięczni mieszkańcy Nowego Sącza AD 2011?. Mielibyśmy wtedy ? nie ruszając tego ?ładnego pomnika?, który ?nikomu nie przeszkadza? i ?wrósł w pejzaż miasta?, zgodne z prawdą historyczną przeznaczenie, słowem ? Panu Bogu świeczkę a diabłu ogarek? Podczas gdy mur solidarnych obrońców tego pomnika hańby i zniewolenia trwa, w tym samym czasie w nie tak odległej od nas Sękowej, w chaszczach leży głaz poświęcony wskrzesicielowi Państwa Polskiego, jednego z największych bohaterów w dziejach Polski, Marszałka Józefa Piłsudskiego. Po śmierci Marszałka, w roku 1935, mieszkańcy Sękowej, w przypływie patriotyzmu, pod wodzą miejscowego nadleśniczego usypali wysoki na 8 metrów kopiec i na jego szczycie ustawili pamiątkowy głaz poświęcony największej postaci w dziejach Polski. Kto go zdewastował ? czy byli to nacjonaliści ukraińscy, czy Niemcy, czy Sowieci czy też rodzima UB-ecja? Nie wiadomo. Tak wygląda obecnie szacunek dla własnych dziejów? Ten pomnik polskiego patriotyzmu popada w zapomnienie a my zajmujemy się wieloletnimi sporami o coś, czego już dawno nie powinno być! Poplątanie z pomieszaniem ? skutek 45-letniej indoktrynacji i spustoszeń dokonanych przez system komunistyczny? Czemu służymy ? prawdzie czy kłamstwu? Zastanówcie się wszyscy obrońcy? Leszek Zakrzewski, prezes Oddziału PTH w Nowym Sączu (HSZ) Żródło:http://www.sadeczanin.info/aktualnosci/art/17457