Niedługo minie czwarta rocznica od kiedy prezydent Ryszard Nowak zapowiedział budowę nowego stadionu Sandecji. Jej rozpoczęcie po raz kolejny się opóźni. Po złożeniu odwołania przez firmę Strabag, wniosek znowu trafi do Krajowej Izby Odwoławczej. Sytuację tę skomentowało na swoim fanpage’u na Facebooku Stowarzyszenie Kibiców Sandecji.Jak napisano, kibice nie mają pretensji o to, że już po raz drugi złożono odwołanie, bo procedury przy tego typu przedsięwzięciach muszą zostać zachowane. Chodzi im zupełnie o coś innego. – O ile, to obecna ekipa zasiadająca w ratuszu z prezydentem na czele, prawa o zamówieniach publicznych nie tworzyła, o tyle same wymogi przetargowe, w tym progi kwotowe to już ich dzieło.
To oni stwierdzili że 50 mln wystarczy. Po wykluczeniu oferty Granda, okazało się że trzeba będzie dać 55mln, którą to kwotę prezydent zaakceptował. Mamy nadzieje, że do tego nie dojdzie i skarga złożona przez Strabag do KIO zostanie odrzucona, bo w przeciwnym wypadku na placu boju pozostanie ich oferta, wynosząca 60 mln – piszą kibice.Jak przekonują w dalszej części, nieoficjalnie wiedzą, że tak wysokiej kwoty prezydent nie zaakceptuje. W takiej sytuacji budowa nowego stadionu stanęłaby pod dużym znakiem zapytania. Kibice „Biało-czarnych” odpowiadają na to krótko.
– Być może dla rządzącej miastem ekipy faktycznie jest to za dużo, natomiast dla nas jest zupełnie odwrotnie. To kwota na nowy budynek Urzędu Miasta jest zbyt wysoka. Urzędu, którego planowana budowa ma się odbyć na boiskach treningowych Sandecji. Urzędu, który zostanie sfinansowany kosztem dwóch trybun wykrojonych z pierwotnego projektu. Urzędu, który został wrzucony na siłę do kredytu na budowę naszego stadionu, bo wątpimy że dostaliby zgodę Rady Miasta na zaciągnięcie kolejnego – twierdzą fani sądeczan.
Stanowisko kibiców jest zatem proste. Nie wyobrażają sobie sytuacji, w której jakakolwiek oferta zostanie odrzucona ze względu na zbyt wysoką cenę. Jak dodają, nie mają nic przeciwko budowie nowego budynku Urzędu Miasta, ale nie może się ona odbywać kosztem stadionu.
O komentarz do tej sytuacji poprosiliśmy radnego Koalicji Nowosądeckiej Jakuba Prokopowicza. Jak mówi, rozmawiał z kibicami i ma świadomość, skąd bierze się ich zaniepokojenie. Zaleca jednak spokojne oczekiwanie na rozwój sytuacji.
– Na odwołania nie mamy żadnego wpływu. Kibice mają obawy, że oferta, która została wybrana zostanie tak jak poprzednio odrzucona. Kwota przedstawiona przez trzecią w kolejności firmę Strabag jest wyższa od zakładanej o ponad 20 procent. Czekamy spokojnie na rozwój sytuacji. Jeżeli KIO odrzuci grupę Blackbird, to prezydent będzie analizował sytuację – mówi radny Prokopowicz.
– Mając na uwadze czas, rosnące ceny stali oraz to, że nasz obiekt nie będzie już spełniał wymagań licencyjnych, będę namawiał prezydenta, by przyjął nawet tę droższą ofertę. Za wcześnie jest jednak na tego typu dywagacje – dodaje.
Nad kolejnym opóźnieniem rozpoczęcia budowy, ubolewa również wiceprzewodniczący Rady Miasta Artur Czernecki. Jak twierdzi, przewidział już wcześniej, że w zakładanej kwocie nie da się wybudować tego typu stadionu. – Od dwóch lat czekamy z utęsknieniem na stadion. Jako radni „PIS-Wybieram Nowy Sącz” wspieramy pana prezydenta w działaniach, by powstał on jak najszybciej.
Niestety, procedury są takie, że firmy mają prawo się odwoływać. Trzeba wszystko dobrze przeanalizować. Ja mówiłem od razu, że za 40 milionów takiego obiektu nie da się wybudować. Prezydent ma pełne prawo, żeby uchylić ten przetarg i ogłosić kolejny. Nie wiem czy dojdzie do takiej sytuacji. Mówię to ze smutkiem, bo wtedy rozpoczęcie przedsięwzięcia oddali się w czasie – mówi przewodniczący Czernecki.
Wątpliwości kibiców, budzi jednak głównie fakt, że jeśli KIO wykluczy z przetargu grupę Blackbird, to prezydent nie zaakceptuje tego co przedstawił Strabag. Jak napisali, nieoficjalnie dowiedzieli się, że cena jest zbyt wysoka. Czy wówczas perspektywa rozpoczęcia budowy po raz kolejny oddali się w czasie?
– Stadion musi powstać i na pewno powstanie. Nie wiem, skąd takie sygnały, że prezydent nie zaakceptuje tej oferty. Oczywiście obawy kibiców mogły się pojawić, bo oferta Strabag, jest droższa od zakładanej o 10 milinów złotych. Prezydentowi bardzo jednak zależy, by obiekt powstał jak najszybciej – odpowiada radny Prokopowicz.
Zupełnie innego zdania jest Artur Czernecki. Według niego należy zadbać o miejsca, które obecnie nie wyglądają najlepiej. Dzięki temu budowa nowego Urzędu Miasta nie będzie konieczna, a pieniądze zostaną zaoszczędzone.
– Jestem przeciwny budowie Urzędu Miasta. Uważam, że należy zagospodarować nieruchomości przy ulicy Pijarskiej, Szwedzkiej, Wąskiej. Obecnie straszą swoim wyglądem. Nie chcę hamować inwestycji, jaką jest stadion. Popieram ją i trzymam za nią kciuki. Już półtora roku temu podczas sesji Rady Miasta przekazywałem kibicom, że mówienie o szybkiej budowie jest mrzonką.
Realia są, jakie są i dzieje się dokładne tak, jak przepowiedziałem. Żeby tylko nie było tak, że Sandecja spadnie i będzie się musiała odbudowywać od zera. Jest to smutne, ale niestety taka jest prawda – wyjaśnia wiceprzewodniczący Czernecki.
Sytuacja wydaje się zatem być trudna. Obie strony zasiadające w Radzie Miasta liczą jednak, że nowy stadion powstanie jak najszybciej. Ich współpraca wydaje się być w tym momencie bardzo ważna. Chodzi przecież o dobro Sandecji.
– Na Urząd Miasta i stadion są przeznaczone 144 miliony złotych kredytu. Trzeba usiąść raz jeszcze do stołu z kibicami i posłuchać również innych propozycji. Niepowodzenia dotyczące stadionu zrzuca się na klub „PIS-Wybieram Nowy Sącz”, a nie ma w tym żadnej prawdy. My cały czas wspieramy to przedsięwzięcie. Wyraziliśmy nawet zgodę na tak ogromny kredyt – twierdzi przewodniczący Czernecki.
Patrząc na to co się dzieje się w Nowym Sączu, można powiedzieć tylko, że stadionowa telenowela trwa w najlepsze. Kiedy się zakończy? Miejmy nadzieję, że jak najszybciej. Kibice na wbicie pierwszej łopaty, czekają już bowiem prawie cztery lata… (m.pogwizd@sadeczanin.info,
żródło: https://www.sadeczanin.info/wiadomosci/ratusz-czy-stadion-nerwowa-reakcja-kibicow-radni-znow-sie-roznia