Uprzejmie informuje, że w dniach od 01 marca do 23 kwietnia, będzie organizowana zbiórka odpadów wielkogabarytowych, tzw. „wystawka” dla nieruchomości zamieszkałych w zabudowie jednorodzinnej. Odpady należy wystawić przed swoje posesje, do godziny 8.00.
Władze spółki Sądeckie Wodociągi złożyły w prokuraturze zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa oraz zapowiedziały, że przestaną odbierać ścieki z administrowanego przez spółkę NOVA składowiska odpadów. „Podstawą zawiadomienia jest zagrożenie prawidłowego działania urządzeń kanalizacji sanitarnej oraz oczyszczalni ścieków w Nowym Sączu” – czytamy w komunikacie zarządu spółki. Jak się okazało, do kanalizacji trafiały odpady stałe, co doprowadziło do zatkania kolektora. Gdyby maź wydobyta z kolektora trafiła do oczyszczalni, groziłoby to jej unieruchomieniem. Wszystkie sądeckie ścieki trafiałyby wówczas wprost do Dunajca.
– To jest kompletne szaleństwo, skrajna nieodpowiedzialność – stwierdził dziś podczas konferencji prasowej prezes Sądeckich Wodociągów Tadeusz Frączek.
Awarii uległ kolektor, którego zadaniem jest odprowadzanie ścieków z wysypiska. Z powodu zatkania odpadami stałymi kanał zbiorczy był niedrożny, a ścieki przedostały się do rowu burzowego.
– Od pewnego czasu Sądeckie Wodociągi miały problemy ze ściekami pochodzącymi z miejskiego wysypiska – mówi Tadeusz Frączek. – Dawaliśmy sobie radę, aż do awarii 9 marca. Na miejscu w obecności WIOŚ, okazało się, że kolektor ściekowy jest zatkany. Okazało się, iż spowodowane to jest odpadami stałymi, które znalazły się w kanale zbiorczym. W związku z tym, że jest to złamanie umowy, ta została przez nas wypowiedziana. O tym fakcie została powiadomiona spółka NOVA, marszałek województwa, sanepid i Wody Polskie. Taka sytuacja nie ma prawa mieć miejsca. Niebezpieczne ścieki przedostały się do pobliskiego rowu burzowego, a stamtąd mogą trafić do Dunajca. Zaprzestanie odbioru ścieków ze składowiska nastąpi zgodnie z zapisami umowy, w terminie 20 dni od daty otrzymania pisma informującego spółkę NOVA o wypowiedzeniu tejże umowy. Zarząd Sądeckich Wodociągów wyraża głębokie zaniepokojenie brakiem przestrzegania procedur przez spółkę NOVA. Prowadzi to do zagrożenia bezpieczeństwa mieszkańców i środowiska naturalnego.
Jak dodał wiceprezes spółki wodociągowej – Sławomir Rajski, sytuacja zagraża bezpośrednio oczyszczalni ścieków i środowisku:
– Już wcześniej praca oczyszczalni ścieków ulegała zakłóceniom. Kontrolerzy Sądeckich Wodociągów poszukiwali przyczyny problemu. Sprawdzaliśmy sieć kanalizacyjną w różnych częściach miasta, chcąc ustalić przyczynę. Dziewiątego marca po zgłoszeniu w sprawie ścieków wylewających się na drogę, zidentyfikowaliśmy przyczynę problemu. Pracownicy spółki dokonali oględzin na miejscu, pobrali próbki galaretowej substancji i udokumentowali sytuację. Sposób pozbywania się odpadów przez spółkę NOVA może powodować uszkodzenia urządzeń kanalizacji sanitarnej oraz urządzeń znajdujących się w oczyszczalni ścieków. W efekcie cały proces technologiczny może zostać zakłócony. Gdyby doszło do sytuacji, że do Dunajca wpadałyby ścieki nieoczyszczone, mielibyśmy do czynienia z zagrożeniem ekologicznym.
W związku z zaistniałą sytuacją Sądeckie Wodociągi skierowały do Prokuratury Rejonowej w Nowym Sączu zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa opisując sytuację sprzed dwóch dni.
Zgłoszenie o ściekach wypływających na drogę wpłynęło 9 marca około godz. 7.30. Na miejsce zadysponowano specjalny samochód do czyszczenia kanalizacji oraz pracowników z działu kontroli. Jak się okazało – studzienka kanalizacyjna była wypełniona.
„Przystąpiono do wypompowywania studni, zadysponowano ponadto kolejny samochód do czyszczenia kanalizacji oraz samochód do monitoringu wizyjnego. Po odpompowaniu ścieków ze studni stwierdzono na jej dnie galaretową substancję, która nie powinna znajdować się w kanalizacji oraz pobrano próbkę do badań. Przeprowadzona kontrola kanału wykluczyła aby stan techniczny kanału miał wpływ na jego niedrożność. Na miejsce przyjechali przedstawiciele WIOŚ, którzy również pobrali próbki do badań oraz stwierdzili, że galaretowata substancja znajduje się także w przydrożnym rowie. Rów stanowi odpływ wód opadowych z terenu składowiska odpadów i jest zakończony studnią, która jest połączona z kanalizacją deszczową. Po otwarciu studni stwierdzono bardzo dużą ilość galaretowatej substancji” – relacjonują przedstawiciele spółki Sądeckie Wodociągi.
Na konferencji prasowej padło między innymi pytanie co się stanie za 20 dni, po wypowiedzeniu umowy.
– Może być podpisana nowa umowa, która określi bardzo rygorystyczne warunki współpracy – dodał prezes Tadeusz Frączek. – Jeżeli to tego nie dojdzie, wtedy spółka NOVA będzie musiała wywozić ścieki gdzie indziej. Warto dodać, że po zbadaniu próbek okazało się, że wszystkie normy zostały przekroczone od 200 do 300 proc., a w niektórych działach nawet 45 razy. Stwierdzona dużą zawartość odpadów stałych. Możliwość żelowania i ich struktura stanowią duże zagrożenie dla przepustowości przewodów kanalizacyjnych.
Od końca 2020 roku nie obowiązuje zarządzenie prezydenta Nowego Sącza z 21 lutego 2020 roku w sprawie wprowadzenia „Systemu Identyfikacji Wizualnej Miasta Nowego Sącza – Księgi Znaku”. Opracowanie przez znajomą Ludomirowi Handzlowi pracownię graficzną okazało się niezgodne z prawem (naruszało kompetencje Rady Miasta) i zakwestionowane przez Regionalna Izbę Obrachunkową w Krakowie. Wzory nowej identyfikacji herbu kosztowały podatnika 28290 zł.
W grudniu 2018 roku w jednym z pierwszych swoich zarządzeń prezydent Ludomir Handzel pożegnał dotychczasowe logo Nowego Sącza, czyli tęczową dłoń, będącą odwzorowaniem planu miasta, z napisem „Nowy Sącz Dobrze Wróży” i zapowiedział, że urząd wraca do wizerunku św. Małgorzaty, która znajduje się w herbie miasta, a sprawa symboliki Nowego Sącza zostanie uporządkowana.
Za zasługi
W następnym roku zlecono wykonanie „Systemu Identyfikacji Wizualnej Miasta Nowego Sącza – Księgi Znaku”, czyli zbioru zasad i wzorów prezentowania herbu miasta w materiałach promocyjnych i reklamowych (pierwszy wzór grafiki pojawił się już w grudniu 2018 roku na kartkach świątecznych). Zlecenie otrzymała firma IMSTUDIO Marcina Waśki, który był zaangażowany w kampanię wyborczą Ludomira Handzla.
Wątpliwości zarówno mediów jak i opozycyjnych do ratusza radnych budziło również to, że firmie IMSTUDIO Agencja Reklamowa UM Nowy Sącz zapłacił w 2019 roku ponad 85 tys. zł. Za co? Było to: wykonanie planszy planu miastu 1461 zł, opracowanie graficzne i druk ulotek – 4000 zł, opracowanie graficzne i druk ulotek – 1034 zł, usługa promocyjna (kalendarze) – 4920, wykonanie rollupów Rocznik Sądecki – 560 zł, wykonanie ścianki wielkoformatowej – 4920 zł, kartki świąteczne – 3201 zł, opracowanie graficzne i druk zaproszeń – 1350 zł, opracowanie graficzne, wykonanie i dostawa biuletynu informacyjnego UM Nowego Sącza – 36000 zł, oraz wspomniane przeprowadzenie weryfikacji oznaczeń (Księga Znaku) – 28290zł. Prezydent nie zerwał interesów z agencją nawet po zatrudnieniu Waśki w charakterze „pomocy biurowej” w Urzędzie Miasta Nowego Sącza.
Nie prezydent a radni decydują o herbie
Kontrola RIO jak miała miejsce w październiku 2020 roku w Urzędzie Miasta Nowego Sącza wykazała wiele nieścisłości m.in. w sposobie organizowania przetargów czy naruszenie przepisów w zarządzaniu miejskimi nieruchomościami (to 31 wniosków pokontrolnych). Inspektorzy z Krakowa wzięli pod lupę także „Systemu Identyfikacji Wizualnej Miasta Nowego Sącza – Księgę Znaku”. W tym przypadku nieprawidłowość polegał na naruszeniu kompetencji Rady Miasta do ustalania wzoru herbu. Wzór prezentowany w zamówionej identyfikacji: jego kolorystyka i wersje herbu były niezgodne ze wcześniejszą uchwałą Rady Miasta Nowego Sącza z 2017 roku.
– Prezydent po raz kolejny pokazał, że nie ma wiedzy o samorządzie, bo powinien widzieć co należy do jego kompetencji, a co do radnych. Tak samo tyczy się nazewnictwa ulic, mostów, co również Ludomir Handzel próbował robić i potęgować tym samym konflikt. Tyle pieniądzy poszły w błoto. Skorzystała firma, która zaangażowała się w kampanię Handzla – komentuje radny PiS Artur Czernecki. – Należy przyglądać się każdej złotówce wydawanej w urzędzie miasta – dodaje.
Regionalna Izba Obrachunkowa w Krakowie zaleciła prezydentowi Ludomirowi Handzlowi uregulowanie zasad wewnętrznej identyfikacji wizualnej miasta z obowiązującymi przepisami oraz zwiększenie nadzoru nad merytoryczna kontrolą realizowanych umów. Pierwsza decyzja było wycofanie wcześniejszego zarządzenia z 21 lutego 2020 roku w sprawie wprowadzenia „Systemu Identyfikacji Wizualnej Miasta Nowego Sącza – Księgi Znaku”.
W gorącej atmosferze nowosądeccy radni przyjęli program działań na rzecz osób z niepełnosprawnościami. Głosowanie poprzedziła kłótnia, o to kto i jak pomaga osobom niepełnosprawnym w mieście i czy dobrze z tego zadania wywiązuje się prezydent i jego urzędnicy. Ostatni sesja pokazała, że trudno o porozumienie między podzielonymi radnymi.
Nowosądeccy radni przyjęli „Powiatowy Program Działań na Rzecz Osób z Niepełnosprawnościami na lata 2021-2026”, chociaż jak zaznaczyła to w trakcie trwania obrad radna Barbara Jurowicz, to uchwała przygotowana na zasadzie kopiuj wklej, a władze Nowego Sącza nie mają pomysłu na długofalowe działania na rzecz niemałego w mieście środowiska.
– To fikcyjna uchwała, bo nie spełnia oczekiwań osób z niepełnosprawnościami, co było nawet opiniowane przez niektórych radnych na komisjach merytorycznych. Niestety osoby niepełnosprawne traktowane są po macoszemu i pamięta się o nich w trakcie kampanii wyborczej. Był okres, kiedy likwidowaliśmy bariery architektoniczne, a teraz ich przybywa – zaznacza Artur Czernecki, który od ponad 25 lat zaangażowany jest w działalność charytatywną i społeczną. Radny w trakcie prezentacji uchwały wytknął władzom miasta, że po raz pierwszy od wielu lat nie udzieliły wsparcia dla organizowanej przez Stowarzyszenie Beskidzkie Więzi wigilii dla osób niepełnosprawnych, chorych i samotnych (w tym roku stowarzyszenie przygotuje paczki).
– Ważne dla tych osób jest organizowanie stałej pomocy. Takie inicjatywy wspomagajmy. Niepełnosprawność to bardzo delikatny temat. Również systematycznie pracuję z tymi ludźmi. Nie wciągajmy niepełnosprawnych do polityki – zaznaczył w trakcie dyskusji Tomasz Baliczek, dyrektor Wydziału Sportu i Turystyki UM Nowego Sącza.
Jego słowa wywołały trwający kilka godzin spór kto i jak pomaga osobom z niepełnosprawnościami w Nowym Sączu, czy się z tym obnosi publicznie czy nie. Sami radni w swoich wystąpieniach przyznali, że dyskusja jest żenująca i uwłaczająca godności. Po jej formalnym zamknięciu przyjęto program głosem 20 radnych za i trzech wstrzymujących się od głosu. Wspólnie ustalono, że w przyszłym roku radni jeszcze raz i z większą troską pochyla się nad programem z myślą o osobach z niepełnosprawnościami.
źródło https://nowysacz.naszemiasto.pl/nowy-sacz-burzliwa-dyskusja-o-programie-dla/ar/c1-8022697
Radni największego w Radzie Miasta klubu PiS Wybieram Nowy Sącz zapowiadają regularne spotkania z mieszkańcami. Na pierwsze przyszli pracownicy administracyjni szkół – księgowe i kadrowe, które obawiają się zwolnień, bo prezydent planuje utworzenie zewnętrznego centrum obsługi oświaty.
Skupiający 12 radnych (w 23 osobowej radzie) klub PiS Wybieram Nowy Sącz ożywił swoją działalność nie tylko w internecie, gdzie dominowała dotąd Koalicja Nowosądecka i prezydent Ludomir Handzel, ale również zainicjował cykliczne spotkania z mieszkańcami, którzy nie są zadowoleni z zarządzania miastem przez nowego prezydenta. Jako pierwsi do siedziby miejskich struktur PiS przyszli pracownicy administracyjni sądeckich szkół. Wiedzą, że prezydent planuje utworzyć Oświatowego Centrum Usług Wspólnych, które, chociaż nie zostało to jeszcze sprecyzowane (redakcja czeka na informacje z ratusza), miałoby przejąć od szkół zarządzanych przez miasto obowiązki administracyjne, m.in. księgowość, sprzątanie i inne usługi, które na co dzień wykonywane są poza nauczaniem w szkołach.
– To mieszkańcy poprosili o to spotkanie. Przyszło dużo osób, a ku naszemu zdziwieniu także pani wiceprezydent Magdalena Majka, radny Koalicji Nowosądeckiej Leszek Gieniec i dyrektor wydziału oświaty Małgorzata Belska – relacjonuje Michał Kądziołka, przewodniczący Klubu PiS Wybieram Nowy Sącz. – Szkoda, że przyszli, bo pracownicy oświaty poczuli się skrępowani ich obecnością i – jak zaznaczyli – nie mogli swobodnie mówić o wszystkich swoich obawach związanych z tym problemem.
Odpowiedzialna za edukację wiceprezydent Magdalena Majka podczas spotkania z dyrektorami szkół (19 listopada) miała poinformować ich o planach utworzenia jednostki, która przejęłaby obsługę administracyjną.
Radny Artur Czernecki nie kryje swoich wątpliwości, co do utworzenia Oświatowego Centrum Usług Wspólnych.
– Taka restrukturyzacja, obejmująca szkoły i przedszkola, wiąże się ze zwolnieniem części pracowników. Dlatego zagrożeni sądeczanie poprosili nas o interwencję – zaznacza Czernecki.
Na spotkaniu z księgowymi i kadrowymi wiceprezydent Majka potwierdziła, że prezydencki projekt oznaczać będzie pojedyncze zwolnienia.
Radny Czernecki z Klubu PiS Wybieram Nowy Sącz, uważa, że prezydent szuka oszczędności, m.in. z tego względu, że od nowego roku wzrośnie pensja minimalna i wzrosną koszty utrzymania pracowników niepedagogicznych w szkołach. Dodaje, że już wcześniej w Nowym Sączu taka placówka funkcjonowała, ale się nie sprawdziło.
Powołanie Centrum wymaga jednak zgody radnych, ci już zapowiadają, że nie podniosą ręki za zwalnianiem pracowników w sądeckich szkołach. Dodają, że na najbliższych spotkaniach głos w dyskusji mają zabrać inne grupy zawodowe, które nie są pewne swojej pracy lub nie są zadowolone ze sposobu sprawowania władzy przez prezydenta Handzla.
A dziś rano w ratuszu będzie nadzwyczajna sesja, na którą prezydent zaprasza poprzez media społecznościowe „nieobojętnych na sprawy miasta mieszkańców”.
źródło :https://nowysacz.naszemiasto.pl/pracownicy-szkol-obawiaja-sie-zwolnien-prosza-radnych-o/ar/c1-7443101